Smutna Świnka. – dbanie o czystość – poszerzanie doświadczeń na temat higieny osobistej. Na wiejskim podwórku od rana poruszenie. Zwierzęta podniosły gwar. Które z nich jest najczystsze? Konik Chabetka rzekł: - Jestem dokładny. Kopytka myję codziennie rano i wieczorem. Na to Kotek Lśniące Futerko odezwał się: - Moje futerko lśni idealnie, aż słoneczko się w nim przegląda. Łapka jedna, łapka druga i już myję całe ciało: plecy, brzuszek, uszy, pyszczek i nie straszna toaleta rano i wieczorem. Jeszcze tylko ząbki umyję. Kaczuszka Mokra Łapka chwaliła się, że w wodzie jest szczęśliwa, więc moczy nóżki całymi dniami i też ceni sobie bardzo życie w zgodzie z czystością. Na to odezwał się Baranek: - Be, be. Kto w łapki bawić się chce? Niech idzie za mną. I kolejno ustawiły się za Barankiem: Konik Chabetka, który zawołał: - Iha, ha Kotek Lśniące Futerko, który zamiauczał: - Miau, miau. A Kaczuszka Mokra Łapka odezwała się: - Kwa, kwa. Przykicał za nimi Króliczek Białouszek ciekawy, w co zwierzątka postanowiły się bawić. Tylko Świnka Brudny Ryjek została w kojcu chlewika smutna, że nikt jej nie zaprosił do zabawy. Cicho w kąciku chrząkała: - Chrum, chrum brudasek jestem i nikt nie chce bawić się ze mną. Usłyszał to Króliczek Białouszek i pobiegł do chlewika. - Brudny Ryjku dlaczego jesteś smutna? I siedzisz tu sama. Choć do nas, pobawimy się razem. W odpowiedzi usłyszał: - Konik Chabetka powiedział, że czystość to zdrowie. Kto o czystość dba, ten śmieje się cha, cha. A ja, ja… - nie mogła z żalu powiedzieć ani słowa. - A ty, a ty też możesz dbać o siebie. Konik miał rację. Świnka z uwagą popatrzyła na Króliczka. Miał bielutkie futerko, bez żadnej plamki, czyste łapki i lśniące ząbki, które wystawały z pyszczka. - Masz rację Białouszku, zadbam o siebie. I powędrowali razem na podwórko, gdzie znajdowała się dosyć duża kałuża, w której Świnka Brudny Ryjek postanowiła się umyć. W kałuży było zbyt mało wody i kąpiel nie powidła się. Świnka w dalszym ciągu była brudna. - Chodź Świnko pójdziemy nad staw obok podwórka - po chwili zastanowienia rzekł Króliczek. - Ale ja nie chcę, bo tam jest głęboka woda! - Nie prawda - odrzekł Króliczek - Spójrz zwierzątka bawią się na brzegu i mają opiekuna. Nieopodal na mostku Gąsior Gęgak czuwał nad bezpieczeństwem bawiących się zwierzątek. I trzeba przyznać, że robił to doskonale, bo kto, jak kto, ale on o zabawach nad wodą wiedział najwięcej. Wiedział też, jak udzielać pomocy w razie niebezpieczeństwa. - Kto w łapki gra, ten śmieje się cha, cha - powtarzały chórem zwierzątka i każde kolejno na brzegu stawu moczyło nóżki i pyszczek. Świnka przez moment obserwowała zabawę zwierzątek i też ustawiła się w kolejce. Zamoczyła nóżki i umyła ryjek i po chwili wesoło chrząkała: - Chrum, chrum woda zdrowia mi doda. Kto w łapki gra ten śmieje się cha, cha. Wszystkie zwierzątka się ucieszyły, że Świnka umyła się w stawie. A Konik Chabetka zaproponował, żeby Świnka zmieniła imię i nazywała się Czysty Ryjek. Śwince spodobało się nowe imię i nie musiała już czekać na to, żeby zwierzęta zapraszały ją do zabawy. Od tej pory wszystkie zwierzątka z podwórka bawiły się razem. Urszula Lasecka Przedszkole Nr 13 w Skierniewicach